czwartek, 14 marca 2013

poniedziałek, 11 marca 2013

Moja i Luckiego ulubiona piosenka


Bardzo was sorki !

Naprawdę was przepraszam ! Nie pisałam nic w sobotę, ponieważ nie jechałam na budowę mojego dziadka. Moja babcia i ciocia pojechały tam z Luckim, a ja pojechałam do przyjaciółki na dwie noce - z piątku na sobotę, z soboty na niedzielę. W niedziele miałyśmy jechać do kościoła na 10.30, ale nam sie nie chciało, więc wymyśliłyśmy plan :
1. Spałyśmy do 9.00
2. Jadłyśmy śniadanie specjalnie przez pół godziny
3. Dokładka śniadania, znów pół godziny.
4. I na koniec kiedy mialysmy sie ubierac, walilysmy sie poduszkami ( pół godziny )
5. I kiedy juz sie ubralysmy, bylo za późno =)

Mam zdjęcia mojej kumpeli psów, ale nie zgrane na kompa, więc wystawie kiedy indziej :)

środa, 6 marca 2013

Sorki...

Niestety nic nie będę pisać, aż do Soboty, ponieważ chcę zgarnąć jakieś zdjęcia, a w Sobotę jadę z Luckim na budowę mojego dziadka do Mrowin i wtedy będę miała jakieś nowe zdjęcia :)

Tyna ^^.

Hejo ^^.

Witam was :) Dzisiaj Lucky odwalił taką szopkę, że szok !

Dzisiaj po12 poszłam z Luckim na spacer. Było bardzo przyjemnie. Pogoda ostatnio się zmieniła, już nie ma zimy, ale zaczyna się wiosna ! Jest strasznie ciepło. No, ale do rzeczy. Na spacerze poszliśmy do sklepu zoologicznego po karmę ( Acana ). że sprzedawczynią się przyjaźnię więc mogłam wejść z psem. Po jakiejś minucie weszła kuzynka sprzedawczyni ze swoim 7-letnim Yorkiem Steavem ( czyt. Stivem ). Lucky jak wiadomo mnie szarpnął, aby przywitać się ze swoim kumplem. Za pierwszym razem nie pozwoliłam i zaciągnęłam go z powrotem pod kasę, ale kiedy uznałam, że jednak może się przywitać, popuściłam mu smycz. Jednak zrobiłam to niepotrzebnie. Nie wiedziałam, że Steave, ma w buzi swoje małe kosteczki. A Lucky kiedy ktoś coś ma i też chce mieć, siada na tyłku i wyje. I tak się stało. Było mi głupio. Musiałąm go uspokajać i musiałam też mu kupić kosteczki. No.... przynajmniej przestał wyć :)

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Tyna ^^.

wtorek, 5 marca 2013

Dłuuuugi spacer ^^.

Dzisiaj wybrałam się z Luckim na spacer jedno-godzinny. Opowiem o nim.

To było gdzieś tak po 4.00. Wyszłam z nim na jego nowiutkiej smyczy i poszliśmy najpierw za bloki. Za blokami, na najniższym balkonie siedziała Nora - suczka west highland white terrier należąca do jednego z naszych sąsiadów. Lucky na nią szczekał, a ja podeszłam i ją głaskałam. Lucky się chyba obraził,bo kiedy już mieliśmy iść dalej stanął i nie chciał się ruszać, więc go pogłaskałam i poszliśmy dalej. Na następnym "przystanku" spotkaliśmy moją koleżankę Patrycję, która była na spacerze ze swoją 2 letnią siostrą Kamilą.
Ale było zamieszanie ! Lucky szczekał, Kamila krzyczała : "Pes cycho !" a my z Patką próbowałyśmy ich uspokoić. Dalej poszliśmy na boisko, gdzie ..... było pusto, bo o tej porze nikogo tam nie ma. Spuściłam Luckiego ze smyczy i zaczęłam się z nim bawić, a potem trenowaliśmy agility. Przyszedł mój kolega, który chciał zagrać w koszykówkę i jak graliśmy to Lucky biegał za piłką jakby miał ją dopaść i pożreć ! Kiedy już się usunęliśmy z boiska poszliśmy do sklepu. Kupiłam Luckiemu świnskie ucho. Później poszliśmy do domu i koniec :)
Niestety zdjęć ze spaceru nie mam :(

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Tyna :)